przepis zaczerpnięty z neta :)
FAWORKI
- 75 dag mąki
- 15 dag cukru pudru
- 10 dag masła
- 12 żółtek
- niepełna szklanka (ok. 20 dag) gęstej słodkiej śmietany
- kieliszek spirytusu
- szczypta soli
- olejek arakowy
- 1 kg smalcu do smażenia
- cukier waniliowy i cukier puder do posypania
Drewnianą łyżką wymieszać miękkie masło, żółtka, cukier puder, sól, aromat i spirytus. Mieszając, dodać mąkę i zagnieść ciasto. Następnie ok. 15 min raz koło razu zbijać je drewnianym wałkiem, by uzyskało jednolitą konsystencję i dobrze się napowietrzyło. Ubite ciasto przełożyć do miski, przykryć ściereczką i 1-3 godz. trzymać w chłodzie. Następnie porcjami rozwałkowywać na jak najcieńsze placki. Placki przeznaczone na faworki kroić na paski o wymiarach 3 x 15 cm. W środku każdego paska zrobić nacięcie długości 5-6 cm i przewinąć przez nie jeden koniec paska, kształtując faworek. Wrzucać po kilka faworków na rozgrzany w szerokim rondlu tłuszcz i króciutko smażyć z obu stron na jasnozłoto. Następnie delikatnie, by się nie połamały, przekładać je na półmisek lub paterę. Posypywać każdą porcję ciepłych faworków przesiewanym przez sitko cukrem pudrem